In vitro

Kama

Kolejny trudny temat, który jest przedmiotem licznych sporów. Jestescie za czy przeciw? Dlaczego? Czy coś wpłynęło na wasze poglądy, czy wynikają one z wiary?

Cropka

Wobec tego tematu mam mieszane uczucia. Z jednej strony, jakaś para naprawdę pragnie dziecka, a nie mogą mieć własnego, więc stosują metodę in vitro, a z drugiej strony jest tyle dzieci w domach dziecka... Gdyby zamiast in vitro wziąć z domu dziecka jakąś sierotę, byłoby ich mniej, miałyby szansę na normalne życie.

aleey

jesienna.szarlotka

Zgadzam się z poprzednimi dziewczynami.

BlackVampire

maniadeszczu

Ja jestem w 100% za in vitro. Prawda, dzieci w domach dziecka są. Ale adopcja obcego biologicznie dziecka wymaga ogromnej odwagi i cierpliwości. Poza tym, niestety, nie wszystko jest zależne od wychowania, geny także są ważne. Nie znając rodziców ani historii chorób w rodzinie dziecka, może człowieka czekać niemiła niespodzianka w przyszłości. In vitro to metoda, która spełnia marzenia ludzi. Kiedyś też myślałam, że łatwiej jest adoptować cudze dziecko. Ale dziecko noszone przez 9 miesięcy pod sercem i urodzone z własnego ciała kobiety jest nieporównywalnie bardziej upragnione. Jeżeli medycyna może pomóc bezdzietnym parom w posiadaniu własnego potomstwa, to należy to wspierać. Adopcja to decyzja ostateczna, jeśli nic więcej już nie wchodzi w grę...

aleey

Chciałam jeszcze dopisać coś na temat tego, jak dziecko z invitro jest 'tworzone'. Polega to na tym, że w organizmie matki rozwija się kilka płodów, a potem wybierany jest zazwyczaj ten najlepszy (najsilniejszy). A co potem z innymi płodami? To nie jest takie jakby... wybieranie, który człowiek ma żyć, a który umrzeć?

maniadeszczu

To czysta biologia. Także kwestia tego, od kiedy, według Ciebie, komórki ludzkie można uznać za odrębny organizm. Ja długo 'wyrabiałam' sobie opinię na ten temat. Dla mnie człowiekiem jest forma życia, która zaczyna już człowieka przypominać. Zakładam 3-4. tydz. ciąży. Także dopuszczam stosowanie tabletek wczesnoporonnych w przeciągu pierwszych 2 tygodni, jestem przeciwko aborcji w sensie wyłyżeczkowania jamy macicy. Pozwolę sobie zauważyć także, że kobieta przez całe swoje życie może nieświadomie być w ciąży nawet kilkanaście razy. Do rozwoju płodu i jego obumarcia dochodzi z różnych przyczyn: niemożności implantacji zarodka w ściance macicy, letalnych mutacji genetycznych itp. Także myślę, że podnoszenie metody in vitro do rangi duchowych wyborów jest nieco przestarzałe. Jeżeli ktoś ma inne poglądy to nie musi się poddawać takiemu zabiegowi. Tylko gdybyście postawiły siebie w takiej sytuacji, czy naprawdę wolałybyście dziecko obce, adoptowane, czy też urodzone z własnego ciała?

maniadeszczu

Aaa, i to nie jest tak, że zarodki rozwijają się w organizmie matki, a potem są eliminowane. Pobrana zostaje komórka jajowa od matki, łączona w laboratorium z nasieniem. Powstałe zarodki są utrzymywane w odpowiednich warunkach rozwojowych, a zaimplantowany zostaje ten najbardziej odpowiedni. Nie wszystkie mogą być przecież równie 'zdrowe' czy o odpowiednim kodzie genetycznym, tak jak przy zapłodnieniu wewnątrz organizmu, przy łączeniu gamet może dochodzić do różnych mutacji.

aleey

Nie wiem do końca, bo się na tym nie znam jakoś szczególnie, ale mimo wszystko ja sama wolałabym wziąć dziecko z domu dziecka, niż urodzić, nawet jeśli miałabym możliwość zajścia w ciążę.

maniadeszczu

Boisz się porodu? :)

aleey

Nie boję się, ale naprawdę nie widzę nic ekscytującego w byciu w ciąży i rodzeniu dziecka. Same ograniczenia.

maniadeszczu

Mhm. Parę lat temu też tak myślałam, wydaje mi się, że to zazwyczaj musi trochę ewoluować w głowie i w sercu kobiety. Wierzę, że zajście w ciążę i bycie matką to niepowtarzalne uczucie i nie da się go niczym zastąpić. Z pewnością doświadczysz tego kiedyś w swoim życiu. :) Mnie się nie spieszy, ale jak już będzie pora to myślę, że będzie wspaniale.

Lenalee