Zaklinacz koni - Nicholas Evans

Floss

Zaklinacz koni

shadys

Hm, nigdy nie ciągnęło mnie do takich książek, szczerze - to nawet nie miałam okazji po takową sięgnąć.

Giees

Ja kiedyś czytałam jakąś książkę o koniach. Nie jestem w nich zakochana, więc na pewno nie podziałałaby na mnie ona tak jak na miłośników. Nie wiem, czy jakbym natknęła się na nią w bibliotece, to bym ją wypożyczyła.

Liliowa

Kiedyś, o ile dobrze kojarzę, oglądałam ekranizację tej książki i mimo, że nie jestem wielbicielką koni, to film bardzo mi się podobał. Pamiętam, że wylałam na nim morze łez. :) Chętnie przeczytam książkę, o ile znajdę ją w bibliotece.

zaczytana_w_chmurach

Mam w planach :) Tymczasem czekam na Twoją recenzję.

evilly

Mam tę książkę w domu, a mamuśka, która już czytała, gorąco mi poleca, więc może wreszcie się za nią wezmę ;>

zaczytana_w_chmurach

Książka w końcu za mną. Niestety nie polecam, wynudziłam się, na finiszu już tylko przewracałam kartki, oby szybciej do końca. Książka przewidywalna, a co mi się najbardziej nie podobało to sposób przedstawienia relacji między poszczególnymi bohaterami- jakiś taki nijaki, albo, np. zamiast córka mówić do rodziców mama, tata, mówiła do nich po imieniu. W ogóle jak był rozdział z perspektywy jednego bohatera to prawie w ogóle nie zwracał uwagi na innych.

Cropka

Czytałam ją dwa lata temu. Wtedy mi się bardzo podobała. Niedawno przeczytałam ją po raz kolejny i z żalem stwierdzam; to nie to co kiedyś. Nadal mi się podoba, ale to chyba tylko dlatego, że jest o koniach, które bardzo lubię.