Dr House

Pytalska

Dr House (ang. House; House, M.D.) – amerykański medyczny serial telewizyjny produkowany dla stacji telewizyjnej FOX, który zadebiutował na antenie 16 listopada 2004 roku.
Fabuła serialu koncentruje się na osobie doktora Gregory'ego House'a. W każdym odcinku doktor House wraz ze swoim zespołem (w pierwszych trzech sezonach to lekarze Allison Cameron, Robert Chase i Eric Foreman od czwartego sezonu Chris Taub, Lawrence Kutner oraz Remy Hadley, znana jako "Trzynastka", a od szóstego Eric Foreman, Robert Chase, Chris Taub i Trzynastka) próbuje zdiagnozować i wyleczyć pacjentów, u których występują rozmaite objawy, niewyjaśnione wcześniej przez innych lekarzy. Ponadto serial ukazuje prywatne życie House'a i członków jego zespołu. Postać House'a była pod pewnymi względami wzorowana na postaci Sherlocka Holmesa.

Prawie w ogóle nie oglądam telewizji, ale nigdy nie opuszczę swojego jedynego serialu, jaki oglądam - Dr. House;a. ;) Tak, hałsę, ale dobrze mi z tym. Tylko szkoda, że teraz stał się taki szał i moda na ten serial. Ludzie go oglądają tylko dla dowcipów Gregory'ego, z których być może niewiele rozumieją, a nawet nie wiedzą, co się dzieje w odcinku - na co pacjent (pacjenci) jest chory itp. Przed tą modą byłam serialem wprost zachwycona, ale kiedy sie zaczął, nie siadywałam przed telewizorem już tak chętnie, chociaż te zniechęcenie już mi przeszło.
Serial jest wielowątkowy, mimo że ową wielowątkowość przykrywa schematyczność. Jest i dobry, sarkastyczny humor, dawka dobrej filozofii, dużo mądrych powiedzonek, wiele ciekawostek na temat medycyny a także postacie. Możemy obserwować, jak bohaterowie wraz z obcowaniem z różnymi ludźmi, czyli pacjentami okazują swoje prawdziwe oblicza których wcześniej nie pokazywali, zmieniają się, dorastają; niekiedy odsłaniają swoją przeszłość (np. zakonnice i Chase; grubas i Cameron). Zostają okazywane ich słabości i pragnienia (np. Cuddy).
Oraz - co najważniejsze - główny bohater, tytułowy Dr. House. Jak to w piątym odcinku pierwszej serii ktoś o nim powiedział: "chowa się pan pod maską inteligencji". Własne problemy ze sobą przykrywa inteligentnymi, nie zawsze grzecznymi dowcipami czyli sarkazmem. Nie lubi mówić o sobie, za to chętnie obserwuję psychikę otaczających go ludzi i wytyka im błędy, nie chcąc nawet słuchać, jak ktoś robi to w stosunku do niego. Pragnie miłości i przyjaźni, ale stara się tego nie okazywać, również przykrywając to żarcikami oraz uwagami. No i zdaje sobie doskonale sprawę ze swojej inteligencji, wykorzystuje ją często w niezbyt dobry sposób. Nie lubi przegrywać. Lubi kombinować, mysleć, szuka ekstremalnych przeżyć, dlatego też tak chętnie przejmuje ciężkie, zagadkowe przypadki. Nie boi się igrać ze śmiercią, w imię niekiedy po prostu dobrej zabawy.
A na pierwszym planie, przykrywając to, o czym już wspomniałam widzimy zwyczajny, medyczny serial. Po prostu kocham taką szaloną kombinację, ot co~

zaczytana_w_chmurach

Oglądałam jako pierwsza w ogóle z ludzi mi znanych. Potem zaczęła się housemania i przestałam oglądać... Teraz mam lekki "uraz" do tego serialu.

Susie

Lubię ten serial, czekam aż zaczną puszczać nową serię w tv.

ola

Ja również uwielbiam ten serial i nie przejmuje się żadną "manią" House'ową. Na długo przed tym oglądałam pierwsze odcinki serialu. Później pojawiły się one na axn, a teraz już możemy oglądać na tvp i tvn. Trzeba po prostu czerpać pełną radość z oglądania, a nie zastanawiać się ile ludzi właśnie w tym momencie zasiada przed telewizorem ;x
Serial sam w sobie genialny :)

Claudine

hym. Trzeba mi przyznać, że "mania House'owa" zaczęła się w mojej szkole ode mnie ;P

Uwielbiam House'a, kiedyś dopadłam go na axn, zainteresowałam się i pochłonęłam wszystkie odcinki dostępne w sieci. Nie mogę się doczekać 7 sezonu, bo końcówka 6 powaliła mnie na kolana i sprawiła, że zaczęłam błagać o więcej.

Moja nauczycielka biologii też ogląda, ale narzeka, że im nowszy sezon tym mniej w nim medycyny, a ona to ogląda tylko dla ciekawych przypadków. Mnie to tam nie przeszkadza, wręcz naturalne stało się takie przejście z gabinetu szpitalnego do domu bohaterów.

Owszem, trochę mi przeszkadza, że teraz każdy ogląda i sie tym chwali. Ale staram się nie przejmować, bo pamiętam, że byłam przed nimi. Po za tym, nie oglądam już w telewizji odcinków, które znam już na pamięć, więc nawet nie wiem, na jakim sezonie stanęli xD

deanchester

Mogłabym to oglądac 24 h na dobę xd

Gloomy

Jedyny serial, który bardzo lubię i staram się na bieżąco oglądać.
Nie wiem dokładnie czy zaczęłąm go oglądać przed, w trakcie czy po housemanii, ale jest mi to całkowicie obojętne. Po prostu lubię go, chociaż dość czesto nie mam pojęcia o czym mówią główni bohaterzy (dotyczy to tych wszystkich chorób). Mimo to postać Dr House'a jak i jego współpracowników jest według mnie bardzo interesująca i przyciąga uwagę widza. Niektóre momenty wzruszają, inne zaś dają do myślenia. Przy okazji dowiaduję się różnych medycznych ciekawostek, które i tak później zapominam.

jesienna.szarlotka

Obejrzała może jeden odcinek tego serialu i powiem szczerze, że nie rozumiem go. Jak dla mnie to jakiś chory bełkot.
Może kiedyś jeszcze się na niego skuszę, chociaż sama nie wiem, bo denerwuje mnie to, że jest on teraz szalenie popularny ; x

Melpomene

Jeden z moich ulubionych seriali. Doktor House nie jest postacią idealną - i to w nim lubię. Zgorzkniałość, bystry umysł. Nie jest przystojny, ale przyciąga kobiety. Jedyny w swoim rodzaju. Zaletą Dr. House'a są intrygujące zagadki medyczne i coraz to nowe charaktery. Każdy ma inną historię, co mi się podoba. Uwielbiam odcinek z dwiema lesbijkami - jedna z nich miała dżumę (nie pamiętam, jak miała na imię). Jej partnerka Max zwróciła moją uwagę, była ładna i taka... bardzo zdolna do poświęceń. Polubiłam ją, mimo wszystko.

Kama

Oglądam, oglądam ! Kocham, uwielbiam, ubóstwiam :) Już niebawem długo wyczekiwany sezon siódmy , nie mogę się doczekać :P

Owca · Gość

Oglądałam do III sezonu, później za dużo się pozmieniało... a jak już polubiłam jednego gościa, musieli go usunąć :/ Sam serial jest dość fajny, ale w pewnym momencie za bardzo skręcił w metafizykę, jakby scenarzystom już naprawdę zabrakło pomysłu. No i drażni mnie nazywanie House'a mistrzem sarkazmu -.-"

aleey

Uwielbiam ten serial. Mam za sobą już pięć serii i chcę więcej. Na samym początku kochałam się potajemnie w Cameron i miałam jej zdjęcia poprzyklejane w pokoju, ale kiedy pojawiła się Trzynastka... Przyćmiła tą blondynę całkowicie. Świetna postać. No i jeszcze sam Doktor House - nazwisko prawie, jak moja pani doktor - ma świetne teksty.

Claudine

aj tam, metafizyka. Musieli coś zrobić, nie dlatego, że nie mieli pomysłów, tylko gdyby 6 sezonów było takich samych jak 1, to po 4 nikt by już tego nie oglądał. To urozmaicenie było przeznaczone dla fanów. Po za tym, ile można wymyślać łamigłówek i zagadek medycznych? Wciąż jest ich nie mało, a dochodzą jeszcze takie psychologiczne...

Tak, Cameron też kochałam na początku. Potem droższa stała mi się Cuddy i 13, czemu, trudno mi powiedzieć.

Zabrał się ktoś już za 7 sezon? Powiem szczerze, że pierwszy odcinek tąpnął mną nieźle.